tytuł

Czyli kurs na strategiczne myślenie...

środa, 27 marca 2013

Flipboard 2.0

+Flipboard to aplikacja mobilna, mam nadzieję dobrze znana posiadaczom smartfonów czy tabletów do pozyskiwania ciekawych, agregowanych i pokategoryzowanych treści z sieci.

Początkowo wyłącznie w języku angielskim i dość uboga tematycznie, obecnie również z lokalnymi treściami, które można wyszukiwać po słowach kluczowych, integrować z kontami społecznościowymi etc.
Od początku widziałam w niej olbrzymi potencjał, szczególnie na polskim rynku.
Rozwój aplikacji, która moim zdaniem jest najładniejszą, najbardziej intuicyjną mobilną produkcją następował niestety zbyt wolno. Były tez tego plusy: treści zamieszczane w apce były sprawdzone, autorskie, dobre jakościowo i merytorycznie- nic do zarzucenia.



Dopiero teraz jednak aplikacja spełnia swoją obietnicę bycia SOCIAL MAGAZINE i otwiera się na kontent od samych odbiorców pozwalając (oczywiście nadal w narzuconym, perfekcyjnym szablonie) tworzyć treści oddolnie, pod banderą konkretnej tematyki magazynu, wrzucając treści pod jedną nazwą.
Flipboard jednocześnie dopieszcza jeszcze wygląd nagłówków, umieszczając artykuły i tytuł magazynu na przeźroczach na zdjęciu tworząc unikatowy layout, jak na rozkładówce papierowego magazynu.
NO CUDO! ale to nie wszystko...
Aplikacja integruje się z +SoundCloud dopasowując ulubione tracki do przeglądanego magazynu, a także z +Etsy pozwalając na zakup przeglądanego produktu z poziomu aplikacji...

Wszystko to możecie prześledzić na filmiku instruktażowym tutaj:
http://www.theverge.com/2013/3/26/4151110/flipboard-2-0-refreshes-apps-look-now-lets-everyone-run-their-own#ooid=M4ZzZpYToWFTQhrQZPyUnCx4cCF2y7AH

Nie sposób pominąć komercyjnej strony i możliwości Flipboarda dla marek (nie tylko magazynów).
Jeżeli kiedykolwiek zainspirowani Flipboardem chcieliście stworzyć takiego giganta na polskie treści, to już stanowczo na to za późno (wiem, są mini agregatory, ale to nie to samo).
Gorzej, jeżeli chcieliście tworzyć dedykowane magazyny mobilne, to też już za późno, nie róbcie tego!
Ta era właśnie dobiegła końca.

Flipboard ma (jak deklaruje) 50 milionów userów, teraz będzie tylko rósł, otwierał się na regionalne treści, zrobi konkurencję i namiesza sporo w apkach.
Magazyny mobilne +Vogue+Interview Magazine czy inne będą musiały uznać to medium jako nowy kanał komunikacji, może nawet zastępczy, a z pewnością MUST HAVE na mobile.
Wielki potencjał będą miały w aplikacji także marki fashion i beauty, które będą mogły prezentować w niej najnowsze lookbooki, katalogi etc.
Już zacieram ręce na magazyny +River Island+MANGO w wersji mobilnej na Flipie.
+The Verge donosi, że nowe funkcjonalności dostępne są już na iOSie, my androidowcy, jeszcze chwilę będziemy musieli poczekać...Ale warto!




piątek, 22 marca 2013

Po co młodym Facebook?

Młodzi, to niepełnoletni (13-18), ale także Ci których prawnie na serwisie być nie powinno, czyli dzieci poniżej 13 roku życia...
Ci ostatni sprytnie obchodzą system i bytują z nami, we wspólnej społeczności.
O ile wiemy czego my tam szukamy, jak się zachowujemy, co śledzimy, lubimy, komentujemy, o tyle dolna granica wiekowa naszego społeczeństwa nadal zaskakuje, szczególnie coraz liczniejszą i aktywniejsza konsumpcją nowych mediów.
Statystyki Facebooka wskazują, że osoby niepełnoletnie stanowią wśród polskich userów aż 20% (tych oficjalnych). Ile jest osób jeszcze młodszych niż deklarowane 13? Możemy tylko szacować, lub przywołać dane deklaratywne z Megapanelu, które wskazują na liczbę:
1/5 userów Facebooka, to pokaźna próba do zbadania ich zachowań.
W Stanach sytuacja wygląda jeszcze ciekawiej...

Minor Monitor, Badanie 1 000 userów U.S w 2012 roku
Pełna infografika http://media-cache-ec3.pinterest.com/originals/d1/42/87/d1428721fa5918a236465f83d8cd616c.jpg

Na potrzeby tego tekstu przyjrzałam się kilku profilom prywatnym, które mam w swoich znajomych, jako reprezentatywnej, bardzo wyraźnej próbie, zdefiniowanej przeze mnie jako below 13. Na szczęście ich twórcy nie wyglądają jak Ci na obrazku (aż tak młodo jak w USA), ale z pewnością nie są jeszcze świadomymi odbiorcami treści Internetu.


Dodam tylko, że tekst ten nie ma na celu moralizowania, czy zastrzegania konkretnych witryn przed dziećmi, zastanawiam się tylko i badam ruchy tych grup w mediach, w końcu za kilka lat komunikaty reklamowe będą kierowane właśnie do nich .

Odpowiedzią na to co ich interesuje i czego szukają, jest oczywiście rozrywki.
Wynika to ze statystyk serwisów typu +bebzol.com, Besty, +Demotywatory+Kwejk czy innych bardzo często udostępnianych, cytowanych treści.
Fecebook jest poniekąd przedłużeniem tego trendu, miejscem dzielenia się najśmieszniejszymi treściami.
Ale nie tylko...
Na drugim miejscu względem popularności są wszelkiego rodzaju gift makery, testy, quizy, horoskopy, które dzieci rozwiązują dla funu, ale również z ciekawości, chęci interakcji, eksploracji nowych, darmowych narzędzi.
Bardzo istotnym aspektem jest dla nich budowanie swojego wizerunku.
Ale nie w taki sposób, w jaki robimy to my: poprzez checkowanie się na lotniskach, rozbudowaną liczbę doświadczenia zawodowego w informacjach profilowych, czy finezyjne zdjęcia z tropikalnych wakacji.
Dla nich istotny jest wizerunek w wąskich grupach interakcji: w klasie, szkole, na podwórku itp.
Jak to robią?
Przenoszą 1 do 1 te same społeczne zachowania, które znamy z naszej młodości na digitalowe narzędzia:
pamiętniki, złote myśli, albumy ze zdjęciami, ankiety, sekrety, liściki etc.

Dorosłym użytkownikom serwisu nie przyszłoby do głowy, że dzieci, tak jak i my mają swoje trendy Facebookowe. Kiedy my wrzucamy przyrządzony właśnie niedzielny obiad po filtrach na naszego walla, Kasia, lat 10 publikuje szereg (około 10) pytań opisujących jej osobę względem kolegów z klasy.
Emocje, pytania, które nie mogą być wyrażone wprost, face to face znajdują swoje miejsce w komentarzach, like'ach, czy share'ach ulubionej piosenki +One Direction.
Na Facebooku jest po prostu łatwiej...
W sieci dochodzi do tego nowy aspekt: anonimowość. Nie totalna, bo przecież to nasz profil, z imienia, nazwiska, wizerunku, ale nadal nie musimy naszych emocji wystrzeliwać komuś prosto w twarz.
Formy ekspresji są niebywałe:
Polub to, a napisze Ci:1. Jak Cie nazywam?2. Czy mógłbym iść z Tobą za rękę?3. Co mi się w Tobie najbardziej podoba?4. Na ile procent Cię lubię?5. Wyzwę Cię, abyś wstawił(a) to na swoją tablicę

Kliknij Lubie to a ci powiem jak cię lubię :)
10%- wróg numer 1
20%- nienawidzę cię
30%- nie lubię cię
40%- z przymusu
50%- może być
60%- lubię cię
70% bardzo cię lubię
80%- bardzo bardzo cię lubię
90%- kocham cię
100%- oddam za ciebie życie
:) A teraz wstaw to na swoją tablice :)


Na potrzeby tego tekstu przeprowadziłam również małe badanie, z jakim odzewem spotka się taka forma interakcji z moimi znajomymi, przy zachowaniu minimum realizmu (tematyka branżowa).

Niestety jak widać, odzew pod postem nie był tak liczny jak wśród dzieci.
Dla uwiarygodnienia warto dodać, że omawiane profile  nastolatków mają taką samą, lub większą liczbę znajomych co ja...


Profile dzieci są bardzo rozbudowane, może nie o doświadczenie zawodowe, czy szkoły, ale o zdjęcia, materiały wideo i tagi. Najczęstszymi aktywnościami są komentarze. Dzieci w porównaniu ze swoimi rodzicami nie boją się, nie wstydzą komentować.
Ich aktywność jest oczywiście bardzo ograniczona, szczególnie tych under 18.
W serwisie jest ich rodzina, rodzeństwo, znajomi rodziny etc. Zamieszczane treści muszą być mocno ograniczone, jak nie cenzurowane.

Dla mnie oczywiście najistotniejsze jest jedno pytanie:
Jak tą liczną grupę możemy wykorzystać pod względem rozwijania przyszłych zachowań konsumenckich? Przecież to ponad 2,5 mln kont?!
Oczywiście, na pierwszy rzut przychodzą do głowy:
- Gry
- Fanpage tematyczne: brand hero, rozrywkowe z memami, typowo lifestyle'owe (nie koniecznie obrandowane)
- Dedykowane narzędzia: do kolaży zdjęć, generatory memów, albumów, wyliczanek etc.
- Kontent video: na samym Youtubie dzieci w wieku 7-13 lat  jest ponad 1,6 mln (Megapanel/PBI)
Ale czemu tego właśnie najmłodsi mieliby szukać na FB, przecież to nie jest dla nich dedykowana przestrzeń, anie kanał do grania, stricte rozrywki.

Osobiście widzę jeszcze jedną przestrzeń... Dużo mocniej eksplorowane, szerzej rozumiane budowanie własnego wizerunku. Jednak nie tak jak wśród dorosłych, w porównaniu z osiągami innych, ale bardziej w tendencji poszukiwania aprobaty, rozwijania w sobie kreatora własnej osobowości, świata.

+Minecraft jest fenomenem potwierdzającym jak złożona jest psychika i percepcja dzieci w zestawieniu z płytkim kartkowaniem treści w sieci przez nas samych.
Dla tych, którzy nie wiedzą co to, albo nie widziały tych najpopularniejszych produkcji cyber świata zapraszam do filmiku.
http://www.youtube.com/watch?v=Rnq9N5bK-4k


Nikt nam już nie wmówi, że to nisza, wąska grupa odbiorców, jeszcze węższa grupa twórców. Liczba wyświetleń tych episodów i komentarzy pod nimi broni się sama.
Wasze dzieci to kreatorzy...
Nie odtwórcy, nie followersi, nie influncerzy, a już z pewnością nie odbiorcy kultury/treści masowych.
Oni sami ją tworzą, takich narzędzi, schematów oczekują od przyszłych mediów i po trosze odnajdują je teraz właśnie w grach, budowaniu swojej pozycji wśród rówieśników.
Dla wielu to jednak to stanowczo za mało i za chwilę odwrócą się od tych kanałów, nie w poszukiwaniu nowych, ale tworząc te nowe, o których nam (starym) się jeszcze nie śniło.




piątek, 15 marca 2013

Digitalowy Darwinism

+Brian Solis, mój osobisty guru, mistrz futurologii, analityk nowych mediów rzekł:
"In an era of Digital Darwinism, no business is too big to fail or too small to succed...this is Your time".
Brzmi trochę patetycznie, moralizatorsko, wręcz jak groźba dla współczesnych marketerów.
Żeby poczuć klimat tej wypowiedzi warto obejrzeć video:

Zagadnienie poruszane było w kontekście umierania marek, potężnych bankructw +Kodak, Polaroida, czy +HUMMER, które nie wczas dopasowały swoje narzędzia, filozofię, produkty do zmian cywilizacyjnych.
Jednak to, na czym warto zorientować przyszłe zmiany, to słowa wyrwane z kontekstu Solisa, zadać sobie pytanie czy tworzymy doświadczenia, czy tylko reagujemy na zastane sytuacje, czy klient jest dla nas najważniejszy? Jak istotne w obecnym marketingu są strategie zorientowane na klienta, a nie produkt, narzędzia, czy nawet technologie.

Digitalowy Darwinizm, to sytuacja, gdy rozwój technologii jest szybszy, niż społeczna zdolność jego adaptacji.

W dosłownym rozumieniu możemy podać przykład smartfonów, których postęp technologiczny jest tak nagły, że ludzie nie nadążają za przyswojeniem wszystkich funkcji, akceptacją zmian w formach płatności. Nie wykorzystują w pełni parametrów, których dostarczają im nowe narzędzia, które jeszcze kilka lat temu miały jedno zadanie, dzwonić poza domem.
Jest to najbardziej intuicyjne zobrazowanie zagadnienia.
Technologowie po prostu starają się być o krok przed nami, żeby mieć czas i możliwość dostarczenia nam najbardziej rozwiniętych sprzętów, których oczekujemy, które będą nam służyć i ułatwiać życie.

Nie jest to zadziwiające, proces digitalizacji postępuje coraz szybciej. Dużo trudniej wygląda planowanie trendów społecznych, zmian postrzegania mediów, konsumpcji produktów etc.
Na szczęście nie pozostajemy z tym sami (my marketerzy, my stratedzy, my plannerzy).
Agencje analityczne, futurolodzy są po to, żeby nam pomagać. Nie wróżą z fusów, a badają zachowania, tendencje zmian konsumenckich przyzwyczajeń. Potrafią to robić z dość dużym wyprzedzeniem, nadając kierunek, "wind of change", pod którego kontem możemy dopasowywać nie tylko produkt (jeżeli to możliwe), ale styl komunikacji.



Najczęściej cytowany +Gartner, którego prognozy od wielu lat nadają ton rozwojowi mainstreamowych technologii mocno skupia swoje oczekiwania na społecznościach.
Takie trendy jak +Gamification czy Social Analytics przewidywane w 2011 roku za widmo najbliższych 2 do 5 lat okazały się faktem, nawet w Polsce.
Bez narzędzi takich jak +Sotrender czy +Brand24 trudno badać zachowania i oczekiwania polskich konsumentów w ogóle, nie tylko na Facebooku.
Praca w czasie rzeczywistym na ich zachowaniach upodobaniach , to najbardziej pomocny wynik, efekt mediów społecznościowych dla marketerów.
Insighty z SM pozwalają zmieniać, dostosowywać taktyki działań do oczekiwań konsumentów, ale także kreować nowe twory, praktyki, które okażą się must have w najbliższych latach.

Gamifikacja, niewdzięczne dziecko gier i marketingu chociaż bardzo mozolnie, ale już na dobre wkradła się w alkowy promocji konsumenckich.
Obserwując poczynania HBO Polska, czy aplikacji typu Paczka w Ruchu trudno mówić o digitalowym zacofaniu społeczeństwa. Wręcz przeciwnie. Akcje takie wychodzą przed szereg, torując drogę następnym branżom w wyścigu o zaangażowanie w markę.

Przyjrzyjmy się dalej grafowi wskazującemu na przyszłe trendy NFC czy wykorzystania AR.
Technologia sama w sobie już odkryta, ale jeszcze nie spożytkowana odpowiednio do jej potencjału.
Granatowe kropki na krzywej stanowią punkty zapalne, czerwone lampki, których zastosowanie otwiera nam nowe horyzonty, otwiera drzwi, zapraszając do wyprzedzenia peletonu.

Brian Solis wskazuje palcem: This is Your time!
Tylko od nas zależy jak go wykorzystamy, czy będziemy powielać, czy tworzyć benchmarki.





piątek, 8 marca 2013

Cover Photo: nowa przestrzeń reklamowa


8 marca- dzień kobiet.
Zamiast skupić się na kreacjach kartek z życzeniami w Social Media (spokojnie, na to też przyjdzie pora) prześledzimy dzisiejsze zmiany.
Prócz tego, że zajawili nowy układ profil, więcej tutaj: https://www.facebook.com/about/newsfeed
To pokazały się już nowe powiadomienia w newsfeedzie o polubionych stronach przez naszych znajomych.
Teraz widzimy miniaturę polubionego profilu, z profile picture i cover photo.
O słodka naiwności...jakie to piękne narzędzie dodatkowego dotarcia z przekazem naszej marki do nowego grona odbiorców. Ba z poziomu naszej tablicy możemy od razu (przez specjalny button) polubić ten Fanpage.

I tak w piątek, piąteczek, piątunio mamy wysyp branżowych (ale i nie tylko) cover photo z różnymi zabiegami jak jeszcze bardziej przekonać do siebie rzesze przyszłych fanów.
Na pierwszy rzut agencja K2.

Powtórzenie logotypu- bo ten w profile picture w miniaturze może być niezauważalny.
Spójna, wyróżniająca się grafika. Brawo- dobra robota.

Podobny, chociaż mniej dosadny sposób klub Sztuczki.

Spójna kolorystyka. Logotyp przeniesiony do Cover photo: good job. Plus 10 za szybki response na zmiany (poza branżą reklamową).

I na koniec. W myśl pokażmy w pierwszej kolejności to co mamy najlepsze, czyli naszych pracowników.
+Interactive Solutions  w kobiecym, romantycznym wydaniu.


Super, czekam na więcej i sama się zastanawiam co możemy zrobić WOW na Fanpage'u +Valkea Social Media

czwartek, 7 marca 2013

Responsywność: czyli Socially Devoted

Responsywność to w ostatnim czasie bardzo modne, popularne przez co nadużywane słowo w budowaniu wizerunku marek. Pochodzi od angielskiego wyrażenia response czyli odpowiedź. Używać go  możemy w wielu kontekstach.
W tematyce designu i projektowania jest to technologia/praktyka pozwalająca na efektywny dobór treści, rozmiarów i narzędzi pozwalający na ich odbiór w doskonałej, czytelnej jakości na wielu urządzeniach, bez względu na rozmiar, układ etc.
Dla bardziej zainteresowanych to co lubię najbardziej, infografika:
http://pinterest.com/pin/15621929929241874/

To co jednak jest bardziej interesujące, zagadkowe, mierzalne to marki socially devoted. Stwierdzenie w ciekawy sposób zobrazowane przez +Socialbakers.com  w kontekście  parametrów, wykorzystywanych do mierzenia efektywności działań firm w mediach społecznościowych.

Zwrot ten oznacza w 3 krokach:

  • otwarcie walla na user generated content, 
  • odpowiadanie na zapytania, aktywność fanów, 
  • ale także robienie to w odpowiednio krótkim czasie.

Socialbakers stawia odważną tezę: time matters

Średni czas odpowiedzi na FB marek to 13,7 h (z roku na rok coraz krótszy),  mimo to, ponad 40% pytań w serwisie pozostaje nadal bez odpowiedzi. Co jest najistotniejsze, to to że dla fanów kanał ten stał się jednym z głównych kanałów roszczeń, ale i zdobywania informacji. Ilość zadawanych pytań w porównaniu Q2 do Q4 wzrosła aż o 26%.
Ale co w praktyce oznacza reponsywność w mediach spolecznościowych marek?
Jaki ma wpływ na ich wyniki, zaangażowanie i ogólne postrzeganie przez fanów?
Wskaźnik jest bardzo istotny dla tzw. sektorów z rozbudowanym Customer Service, ale i tych usługowych, e-commerce'owych, problematycznych, roszczeniowych, dla których FB stał się jednym z głównych źródeł kontaktu z klientem.
W tej kategorii z pewności mieszczą się telecomy, finanse i bankowość, linie lotnicze, ubezpieczenia, sklepy internetowe, usługi przewozowe, kurierskie i wszystkie inne, w których dialog z klientem jest podstawą relacji biznesowych.
I tak mamy metryki, które pozwalają nam badać Social Customer Care poprzez liczbę fanów vs liczbę kontentu postowanego przez nich na Fanpage'u marki w zestawieniu z Response Time (średni czas odpowiedzi marki) i Response Rate (procentowy odzew na posty fanów).
Takie wyniki ułatwiają markom zdefiniowanie po pierwsze:
- stopnia zaangażowania, potrzeby ich konsumentów do dialogu z marką
- procentu negatywnych (roszczeniowych) wypowiedzi vs tych stricte informacyjnych, wynikających z braku dostatecznych danych w innych kanałach
- critic time: czyli czasu, w którym fan wymaga odzewu, tak, żeby zaspokoić ciekawość jednocześnie nie pobudzając fali negatywnych wypowiedzi

Czy warto być mocno responsywnym w mediach społecznościowych?
Zdecydowanie TAK.
Nie trzeba przecież mieć największej czy najbardziej popularnej społeczności na Facebooku.
Najmniej responsywne są właśnie kolosy typu Starbucks, McDonalds, Adidas czy Yamaha.
Ważne, żeby prowadzić z nią dialog, po to powstały te serwisy. Nawet jeżeli wskaźniki budowane są negatywnymi wpisami, roszczeniami, to czynna dyskusja, kierowanie ruchu z SM do formularzy kontaktowych, kontaktu z CS zapunktuje w ogólnej ocenie działań firmy w nowych mediach. Szybko wykryte kryzysy można zdusić w zarodku, a opinie fanów wykorzystać do prowadzenia biznesu jako niezbędne insighty.
Nie mogę pominąć polskiego akcentu w rankingu światowym najbardziej responsywnych marek, które zajęło +Orange Polska  szanowne numer 5! Średni czas odpowiedzi marki to 101 minut. WOW. Tylko 36 minut dzieli giganta od argentyńskiego lidera z ponad o połowę mniejsza liczbą fanów.
Oby tak dalej, czuje patriotyczną dumę, szacunek dla agencji obsługującej Orange, jednocześnie zastanawiam się czy trzeba dopuścić do kilku poważnych kryzysów, żeby nauczyć się na błędach
i wyprzedzić peleton o dwie długości?
Życzę sobie i innym pragmatyzmu i otwartości na dialog, a strategom wnikliwego przeanalizowania coraz szerszej liczby kategorii w zestawieniu Socially Devoted.



Więcej danych na:
http://sociallydevoted.socialbakers.com/?ref=socially-devoted-banner-q4#utm_source=socialbakers.com&utm_medium=banner&utm_campaign=socially-devoted-homepage

piątek, 1 marca 2013

Besty luty 2013

Nowy miesiąc, nowe oczekiwania.
Przed weekendem wpadam w pewną nostalgię, brakuje mi Fanpage'y z prawdziwego zdarzenia.
Ukochane Tap Madl czy JBM dawno wymarły, trudno znaleźć tam coś co faktycznie wywoła spontaniczny uśmiech na twarzy.
A jednak... W ostatnim miesiącu wynalazłam kilka pereł, które pretendują do hiciorów, a wręcz mają potencjał do top 10.

Pierwszy, który zasłużył na wyróżnienie to doceniony już w mediach branżowych Fanpage Żubry online.


https://www.facebook.com/ZubryOnline
Profil istniejący od połowy grudnia 2012 zdołał zgromadzić ponad 43 tysiące fanów.
Liczba ta nie dziwi, ze względu na powszechną miłość i uwielbienie dla ginącego gatunku. To co jednak zaskakuje, to po pierwsze pomysł Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku na wykorzystanie kamer w lesie do zwiększenia popularności swoich podopiecznych, a także poziom zaangażowania zgromadzonej społeczności. Prawie 6 tysięcy osób mówi o Fanpage'u, popularne posty wywołują salwy euforii: ostatni post 94 udostępnienia, 1642 like's, 140 komentarzy. WOW, pozazdrościć. Content Designerzy- uczcie się od najlepszych!

Druga perełka, która bawi mnie do łez to Kościoły, które udają kury
https://www.facebook.com/kokoscioly

Wbrew pozorom nie jest to klub miłośników drobiu, ale twórczej sztuki fotomontażu, który zgromadził już ponad 13 tysięcy fanów. Fanpage również bije wszelkie rekordy. Najzabawniejsze posty zdobywają setki polubień i udostępnień. Autorzy szukają drobiu we wszystkim, nawet insightach Facebokowych. W ostatnim czasie zorganizowany został nawet konkurs. Zaczyna robić się monotematycznie, ale dla fanatyków kur (a może kościołów) temat nigdy nie będzie passe.

Na trzecim miejscu w zestawieniu  znalazł się profil Weszło, czyli klub towarzysko-sportowy.
https://www.facebook.com/Weszlocom



Wiem, żadna to nowość, chłopaki od 4 lat szturmują Facebooka i systematycznie dorobili się grupy ponad 40 tysięcy zwolenników. Sami określają się jako świry, ale pozytywne i zasadami. Faktycznie, czyste szaleństwo mamy już na samym cover photo, a profile picture podkreśla tylko naturę klubu. Mimo to, każdy fan piłki nożnej (nawet płci pięknej) znajdzie tu coś dla siebie, z humorem, ironią, czyli tym co kochamy najbardziej.

Na nagrodę grupową zasłużyły Ruchy Narodowe. Z pewnością za ilość, finezję i masowy wysyp na naszych newsfeedach. Zaczęło się od jedynego oficjalnego Fanpage'a https://www.facebook.com/RuchNarodowy.net
Nie ma co oglądać, więc grafik nie wklejam, chętni wejdą w link. W ślad za nim narodziły się różne sekcje, frakcje o różnorakiej tematyce. Moje serce skradła Sekcja Solarnego Imperium My Little Pony, z wiadomej miłości do kucyków i jednorożców.
https://www.facebook.com/SolarneImperium

W zestawieniu znajdziemy również Sekcję Zwłok, Sekcję Haftu, Szydełkowania i Robienia na Drutach, ale także Sekcję Onanistów, Dendrofilów, ukrytej opcji niemieckiej i innych, zabawnych nie przekraczających 100 fanów profili.

I ostatnia perełka lutego, zasługująca na szczególne wyróżnienie, gdyż wypłynęła z branży.Rodzina Stokowskich, która w ciągu miesiąca zgromadziła magiczną liczbę fanów 1 113.
https://www.facebook.com/RodzinkaStokowskich


Swoiste memorandum dla wszystkich tych, których twarze znamy dobrze już z wielu billboardów, ulotek, potykaczy, woblerów etc. Historie z życia wzięte poparte najlepszej jakości zdjęciami mogą być bazą wiedzy jak skontrować dobre copy dla JBM :) Wesoła rodzina Stokowskich dostarcza nam niezbędną porcję humoru każdego dnia, polecam...

To byłoby na tyle, czekam na kolejne trendy, wysyp coraz to ciekawszych malinek miesiąca z wielką nadzieją, że marzec przyniesie hity roku!